piątek, 9 marca 2018

Urodziny...

Wczoraj skończyłam 74 lata.

Od momentu kiedy zdawałam sobie sprawę że kobietom źle się dzieje, ten dzień zaznaczał mi się różnie.
Każda poprawa bytu kobiet, gdzie by to nie było, cieszyła mnie.
A zapamiętywałam te wielkie schody, właśnie dlatego że przybywało mi lat.
I tak pomaleńku, bo to jednak strasznie długo trwa... nabieramy pewności siebie, nie pozwalamy się maltretować, wykonujemy zawody na jakie mamy ochotę, wynagrodzenie bardzo wolno, ale staje się coraz bardziej identyczne, idzie ku dobremu.
Ale dlaczego tak niesamowicie długo to trwa?

Pozdrawiam serdecznie... wszystkie kobietki. Oby nam lepiej było!