środa, 4 stycznia 2023

Drobiazgi...



Ja już od godziny pracuję, zadając pytania drukując ważności .

Jak widzicie, jestem w trakcie główkowania, i to tak się odbywa od lat. Chwila spokoju, rysuję sobie i maluję... a potem zmuszam się okolicznościami do poznawana nowości!

Ja mam naprawdę pod górkę... gdyby nie pozytywne nastawienie do życia, to bym chyba dała sobie spokój z nowościami i oglądała TV bez przerwy! 

I CZYTAŁA całymi wieczorami!

Wczoraj, dzielnie przemaszerowałam po mieście, znalazłam księgarnię, przenieśli ją, jest piękna, pochodziłam sobie po schodach, zadawałam pytania, zwłaszcza uczniom, bo starszych nie było, a personel gdzieś na zapleczu pewnie popijał kawkę!

Młodzież nie pomogła, poczekałam, wyszła sprzedawczyni w kamizelce czerwonej, lepiej ją widać było, zadałam pytanie... i okazało się że książki nie ma! Trzeba zamówić!

No to sobie pozwiedzałam miasto, żeby zobaczyć co się zmieniło... wróciłam do domu, i zamówiłam książkę w Amazonie! Obiecali dostarczyć 6.01, ale oni zawsze dostarczają wcześniej. Mnie w to graj, bo mnie można zawsze zastać w domu.

Ale nie mogę poprzestać na negatywach.

Jak myślicie, udało mi się coś?

No pewnie...

Od wczoraj, zastanawiam się gdzie się wkłada cartę micro SD. Obudziłam się bardzo wcześnie... Zadałam pytanie, znalazłam odpowiedź, i zaczęłam delikatnie manipulować tabletem. 

Na marginesie, wiecie jak trudno jest otworzyć taką klapeczkę podłużną, na rancie tabletu, gdy się ma już lekko niesprawne paluszki?

Otwiera się z trudem!!!

Nareszcie coś odkryłam, wiem gdzie umieścić cartę...

To było dla mnie zwycięztwo ponad wyobrażenie. Bo miałam moment zniechęcenia takiego, że myślałam zaniechać! 

To nie jest początek perypetii... to zaczęło się od momentu gdy postanowiłam zaopatrywać się w książki przez internet, i czytać je w komputerze?... no właśnie. 

Tak się zaczęło.

To opiszę już jutro. Początki były jak zwykłe skomplikowane, zniechęcające częściej niż dodające otuchy.

Przebrnęłam, przy pomocy wszelakiej, i znalazłam się przed tabletem. To będzie ciężkie przeżycie...