środa, 20 sierpnia 2025

Drobiazgi...

Wiadomości jakie do mnie docierają ze wszystkich stron, spowodowały kompletną saturację w podejmowaniu decyzji.

Niespodziewanie sprzątanie mieszkania począwszy od kątów - Samochwała w kącie stała...- to początek wierszyka dla dzieci, które od małego, wiedziały czego chciały. 
Ale to było niewygodne dla rodziców!
-wracam do kątów: przy sprzątaniu ospoczywam, męcząc się jednak fizycznie.

A wracając do dzieci tych wiedzących co chcą... to potem rodzice, pani przedszolanka, pani nauczycielka... wybili takiej osobie wszystkie pomysły i zniechęciły te już dorosłe osoby... do bycia sobą!!!

A wracając do ćwiczeń fizycznych, tym razem gimnastyki porannej zwłaszcza skłonów, wychodzi mi to teraz coraz lepiej, jeszcze 10 cm i dotknę ziemi!
To się nazywa postęp, i za to mogą mnie postawić do kąta, chętnie tam postoję i odpocznę!

No wracam do tematu jaki sprawia mi teraz wybór tego co będę rysować i malowć a także w jakim programie. Nic to, mam czas... chmm...

Wczoraj w dzienniku była wzmianka o malarzu angielskim Davidzie Hockneyu.

Jego prace i szkice bardzo mi się podobają.
 Jak to wpłynie na podjęcie decyzji i powrót do codziennego rysowania albo malowania, czas pokaże a ja teraz idę poćwiczyć nie tylko skłony, czekając na słońce.



Ten obrazek chcę pokazać synowi, w związku z rozmowami ostatnio przeprowadzonymi, on domyśli się czego dotyczy temat. A rozmowy z dzieckiem pod piędziesiątkę, są niezmiernie pouczające. 
Miałam okazję ... skorzystałam i nie żałuję. On pewnie też... 
 
         Teraz przemyślę i w końcu pewnie się zdecyduję co robić?