piątek, 24 marca 2023

Drobiazgi...

Samo życie...

We wtorek pojechałam do Miasta i poszłam do Banku. Tylko tam są dystrybutory automatyczne!

I jak myślicie...? 

Oczywiście wszystkie były nieczynne! Powiedziano nam, że może jutro przyjedzie technik. 

Pomyślałam... nie przyjedzie... wszędzie są manifestacje, pewnie będzie zablokowany.

Zawiedziona wróciłam do domu!

W środę padało tak, że nie pojechałam nigdzie. 

Pojechałam w czwartek. Mimo że padało!

Przyjechałam do Miasta wysiadłam z samochodu i przestało padać. Parasol wzięłam ze sobą na wszelki wypadek. Niepotrzebnie... nie padło!

W Banku nie było ludzi, pobrałam pieniądze przy pomocy pracownika banku, i bardzo zadowolona wracałam do samochodu. Mijały mnie grupki osób, ubranych w pomarańczowe i w innych kolorach kamizelki nałożone na kurtki. Sporo młodzieży i emerytów.

Wybrałam sobie dzień, w którym manifestacja miała się odbyć w Mieście.

To dlatego nie mogłam znaleźć miejsca na parkowanie.

Ale przypomniałam sobie jak się pobiera pieniądze w dystrybutorze, bo do tej pory, nie było mi to potrzebne, płacę kartą od lat.