Zeskanowałam wszystkie zdjęcia swetrów jakie znalazłam, teraz czekam na katalogi podarowane kiedyś koleżance, a z których na podstawie wzorów robiłam swetry dla magazynów i rodziny.
Koleżanka została zawiadomiona, przywiezie mi te katalogi... poprzeglądam, poskanuję i wkleję... opowiadając historie związane z każdam swetrem i nie tylko...!
Katalogi oddam koleżance, bo ona jeszcze z nich korzysta, ja już od bardzo dawna nie trykotuję. A moda na trykotowanie wróciła, wełny jeszcze piękniejsze i wzory fantastyczne. Ale już do tego nie wrócę... tylko powspominam, umieszczę zdjęcia, kiedyś może zainteresują się tym dzieci.
Ten przerywnik narysowałam w Ai we wrześniu 2016 roku.
Przygotowuję zdjęcie sweterka...
To jest sweterek zrobiony z bardzo lub cieniutkiej wełenki moher.
Niesamowita praca, bo na cienkich drutach. Do tego taki wzór... trzeba było uważać.
Jeden zrobiłam dla siebie drugi dla koleżanki-tancerki.
Gdy go zobaczyła na mnie, chciała go natychmiast... ale udało mi się przekonać ją, że zrobię jej taki sam, i natychmiast jej go wyślę... nie mieszkałyśmy w tym samym mieście. Ja na północy, ona w Paryżu.
I tak wyglądał ten sweter w katalogu, na modelce:
A tak wygląda opis swetra i narysowany wzór. Podane są wymiary w jakich można ten sweter zrobić, gatunek wełny, grubość drutów i inne...
Takie wzory, robiłam już po kilku latach nauki. Początki, to książki polskie z wzorami, i uczyłam się każdego pokazanego wzoru, robiąc jakieś proste modele. Często na sprzedaż.
Podpierałam się wykrojami do szycia. Dostępne w tym czasie były czasopisma BURDA... szyło się wówczas sukienki, bluzki, spódniczki, na podstawie ich wykrojów! Mnie te wykroje pomagały w tworzeniu swetrów, sukienek, kamizelek...
Tutaj miałam wszystkie pomoce do trykotowania i innych prac ręcznych, i robiłam to jeszcze kilka lat temu...
Ale w 2008... zajęłam się grafiką... i wsiąkłam! Jak zwykle...